Estetyczny portal - profesjonalnie o pięknie
Język
Lydia Sarfati i jej historia sukcesu. Najlepszy zabieg stulecia

Lydia Sarfati i jej historia sukcesu. Najlepszy zabieg stulecia

Lydia Sarfati – założycielka i dyrektor generalna pierwszej firmy, która wprowadziła na rynek amerykański zabiegi pielęgnacyjne na bazie wodorostów i kosmetyki.

Lydia Sarfati jest międzynarodowym liderem branży. Jest twórczynią światowej sławy zabiegu Repêchage® Four Layer Facial®, który jest oferowany w ponad 40 krajach. Obecnie zarządza zakładem produkcyjnym, ośrodkiem badawczo-rozwojowym oraz centrum szkoleniowym o powierzchni 50 000 stóp kwadratowych w Secaucus, New Jersey.

Sarfati otworzyła pierwszy dzienny spa na Manhattanie w 1977 roku, a następnie Repêchage Spa de Beauté w 1986 roku na Third Avenue, a później w budynku Galleria przy 57th Street. Zrewolucjonizowała usługi spa, tworząc koncepcję Facial Bar, która pozwala salonom i spa oferować ekspresowe zabiegi na twarz o natychmiastowych, widocznych efektach.

Była jedną z pionierek w dziedzinie estetyki w Stanach Zjednoczonych, ustanawiając profesjonalne i biznesowe standardy dla całej branży. Jej metoda pielęgnacji skóry jest stosowana przez najlepszych kosmetologów na całym świecie i nauczana w ponad 200 szkołach w USA oraz na świecie. Lydia Sarfati Post-Graduate Skin Care Academy w Secaucus, NJ oferuje kursy mistrzowskie prowadzone przez Lydię dwa razy w roku, a także zaawansowane szkolenia dostępne co miesiąc.

Sarfati jest znana na całym świecie, regularnie pojawia się na targach kosmetycznych w USA i za granicą. Jej międzynarodowe konferencje obejmują Azję, Europę, Bliski Wschód, Amerykę Środkową i Afrykę Południową. Wyprodukowała 17 filmów instruktażowych krok po kroku, a także opublikowała The Repêchage Professional Skin Care Methods and Protocols oraz The Lydia Sarfati Book of Skin Science – kompleksowe opracowania dotyczące pielęgnacji skóry, procedur kosmetologicznych oraz estetyki medycznej, w tym protokołów pielęgnacji przed- i pooperacyjnej.

Jest również autorką książki „Success at Your Fingertips”, która pomaga specjalistom salonów i spa osiągnąć sukces zawodowy. Została ona opublikowana w USA w 2005 roku, w Polsce w 2014 roku i w Rumunii jesienią 2015 roku.

Sarfati pełniła funkcję prezeski EMDA (Esthetics Manufacturer and Distributor Alliance), wiceprezeski American Beauty Association – obecnie części Professional Beauty Association, a także była członkinią organizacji CEW (Cosmetic Executive Women), FGI (Fashion Group International), ICMAD oraz honorową przewodniczącą EstheticsAmeric/CIDESCO USA.

Za swoje zasługi Sarfati otrzymała prestiżowe nagrody, w tym LNE’s Crystal Award oraz Dermascope’s Legend Award. Była również laureatką nagrody ICMAD’s Cosmetic Entrepreneur Award for Leadership oraz NCA Pillar Award for Education Leadership. Jako pierwsza osoba związana z pielęgnacją skóry została uhonorowana podczas 19. dorocznej gali American Beauty Ball and Charity Gala wspierającej The Make A Wish Foundation®. W 2009 roku otrzymała nagrodę na Seventh Annual „Top Women in Business” Networking Awards Dinner, organizowanym przez Queens Courier, Queens Business Today i American Airlines. We wrześniu 2009 roku Lydia otrzymała prestiżowe odznaczenie Chevalerie “Knight Award” od organizacji Intercoiffure Mondial jako pierwsza i jedyna specjalistka w dziedzinie pielęgnacji skóry, która została wyróżniona za wybitny wkład w rozwój branży. Dziś Sarfati nadal promuje edukację dla profesjonalistów na całym świecie.

Chociaż istnieje zapis, że rdzenni Amerykanie uczestniczyli w rytuałach kąpielowych zwanych „sweat lodges” w celach leczniczych i duchowych, prawdziwy przemysł spa w Stanach Zjednoczonych narodził się dopiero w latach 70. XX wieku. Podobnie jak wiele rzeczy w amerykańskim „tyglu kultur”, koncepcja spa i estetyki została w dużej mierze wprowadzona przez imigrantów, którzy przynieśli swoje tradycje i kulturę do Stanów Zjednoczonych. Jednym z takich pionierów była młoda kobieta z Legnicy w Polsce, która wyemigrowała do USA w 1970 roku z marzeniami o urodzie, które narodziły się znacznie wcześniej… w kuchni jej matki. Tą kobietą jest Lydia Sarfati, która dekady po rozpoczęciu swojej kariery w branży beauty w 1971 roku stała się edukatorką, matką, właścicielką spa, autorką książek, prelegentką oraz założycielką i CEO własnej linii kosmetyków do pielęgnacji skóry. Chociaż jej początki były skromne, nigdy nie pozwoliła, aby przeciwności losu ją zatrzymały. Dziś ma nadzieję zainspirować kolejne pokolenie profesjonalistów spa do podążania tą samą ścieżką.

Jak zaczęła się Pani przygoda z kosmetologią?

To było coś, co miałam okazję oglądać co piątek, kiedy nasza kuchnia zamieniała się w salon piękności. Moja mama i siostra zapraszały kosmetyczkę, która robiła manicure, farbowała brwi, wykonywała zabiegi na twarz i wiele więcej. Pamiętam ją jako czarodziejkę – sama przygotowywała swoje kremy, a zapachy były po prostu magiczne. Moja ciotka w Rosji była dermatolożką. Jako dziecko miałam kontakt ze światem piękna i naturalnie zaczęłam go eksplorować. Gdy tylko mogłam, zapraszałam koleżanki do domu, kładłam je na podłodze i bawiłam się w chemiczkę w kuchni. Cokolwiek znalazłam – zgadnijcie, gdzie to trafiało? Na ich twarze… nawet kawior!

Kiedy po raz pierwszy zaczęła Pani pracować w branży beauty?

Przyjechałam do USA w 1970 roku, a w 1971 roku przeniosłam się do Nowego Jorku, gdzie otrzymałam pierwszą pracę w Lamê Cosmetics na Madison Avenue, austriackiej firmie kosmetycznej. Zajmowaliśmy się mieszaniem pudrów na zamówienie. Dla mnie był to jak sklep z cukierkami. Dla mnie to pasja i zawsze czułam się tak, jakbym nie pracowała.

Kiedy dostała Pani pierwszą pracę w spa?

Chciałam rozwijać usługi spa i zabiegi pielęgnacyjne, więc w 1975 roku dostałam pracę w salonie pielęgnacji skóry Anne Keane Skincare. Mieliśmy wtedy 18 gabinetów zabiegowych! Zostałam główną kosmetolożką i trenerką, pomagając rozwijać linię pielęgnacyjną. Stworzyliśmy niesamowity biznes. Nasze spa naprawdę nabrało rozpędu, kiedy udzieliłam wywiadu dla czasopisma. Byli zainteresowani głębokim oczyszczaniem porów. Reporter zrobił zdjęcie szkła powiększającego przed i po usunięciu wągrów. Nie uwierzycie, co stało się z tym biznesem… eksplodował! Zdecydowałam, że nadszedł czas na otwarcie mojego własnego salonu. W 1977 roku otworzyłam Klisar Skin Care Center. W 1978 roku zostałam uznana za najlepszaą kosmetolożkę w Ameryce. Byłam w telewizji, w gazetach i magazynach. Wszyscy przewidywali, że nasz biznes upadnie w ciągu kilku lat, ponieważ gospodarka była w złym stanie.

Jak zdecydowała się Pani na stworzenie własnej linii pielęgnacyjnej?

Nie mogłam dalej wykonywać 21 zabiegów na twarz dziennie. Nie miałabym ani szyi, ani palców. Musiałam stworzyć koncepcję zabiegu na twarz i metodę leczenia, którą każdy mógłby stosować i osiągać takie same rezultaty. Niezależnie od tego, kto go wykonuje, efekt byłby identyczny. Doświadczenie klienta byłoby zawsze na tym samym poziomie. Wyniki klienta byłyby zachwycające. Cała moja idea zrodziła się z potrzeby. Repêchage, co po francusku oznacza „drugą szansę”, narodziło się w lipcu 1980 roku. Była to druga szansa dla klienta na piękną skórę, druga szansa dla zmęczonego kosmetologa i druga szansa dla mnie. Zaczęliśmy od 12 produktów do pielęgnacji domowej w trzech kategoriach (tłusta, sucha i trądzikowa skóra) oraz dwóch profesjonalnych pozycji (Four Layer Facial i Seaweed Treatment).

Jak wyglądała branża estetyczna, kiedy Pani zaczynała?

Przemysł spa w USA praktycznie nie istniał. Była Elizabeth Arden, ale liczbę spa w Stanach Zjednoczonych można było policzyć na palcach. Byłam zaskoczona, jak niewiele ich było. To, czego nauczyłam się w Polsce, dało mi narzędzia i umiejętności do tworzenia innowacyjnych usług spa i produktów w USA oraz do ich nauczania. Na początku moją linię produktów mogłam zaoferować wszystkim spa w USA, ponieważ nie było ich zbyt wiele. Konsultowałam hotele i sugerowałam im otwieranie spa.

Jak zmieniła się branża od tamtej pory?

Większość kosmetologów pracuje w dziennych spa, medycznych spa lub centrach medycznych, ponieważ większość hotelowych i resortowych spa koncentruje się na masażu i usługach wellness. Moim zdaniem, wszystko ewoluuje w innym kierunku. Powstaną centra medyczne i centra stylu życia/wellness. Niestety, każdy wykonuje teraz iniekcje, co jest napędzane przez społeczność medyczną, ale niekoniecznie przez dermatologów. Branża będzie zdominowana przez masażystów, z dziesięcioma masażystami na jednego kosmetologa. Masaż stał się dostępnym luksusem, jak manicure. Profesjonalna pielęgnacja skóry musi przejść rewolucję. Potrzebujemy lepszego naukowego zrozumienia naszej pracy. Myślę, że branża musi stać się bardziej profesjonalna. W Nowym Jorku kosmetolog musi odbyć 640 godzin szkolenia, ale na Florydzie wystarczy 225 godzin. Głębokie peelingi są popularne na Florydzie, ale z powodu braku szkolenia ludzie nie wiedzą, jakie mają skutki. Tutaj wkracza edukacja. FDA zamknie nas wszystkich, jeśli nie będziemy mieli lepszego naukowego zrozumienia.

Co było trudniejsze – otwarcie spa czy stworzenie firmy kosmetycznej?

Wszystko jest wyzwaniem. Każdy, kto mówi, że to łatwe, kłamie. Trzeba mieć odpowiednie planowanie we wszystkim, co się robi. Nawet jeśli planowanie jest solidne, rzeczy mogą pójść nie tak. Moją największą rolą jest znajdowanie szybkich rozwiązań codziennych problemów. Sukces zależy od szybkich i aktywnych decyzji. Jeśli nie potrafisz podjąć decyzji, nie będziesz w biznesie zbyt długo. Nie ma czegoś takiego jak brak wyzwań w biznesie.

Czy rozpoczęcie firmy jest szczególnie trudne dla kobiet?

Każdego dnia mojego życia wykorzystywałam fakt, że jestem kobietą. Nigdy nie miałam przeszkód w biznesie z powodu bycia kobietą. Kocham być kobietą. Jeśli napotykałam przeszkodę, znajdowałam sposób jej pokonania. W produkcji i dystrybucji byli sami mężczyźni. Nigdy mi to nie przeszkadzało. Traktowałam to jak grę. Miałam dwie figury królewskie w ręku – dwie córki do wychowania. Prowadzę dom tak samo, jak prowadzę firmę. Każdy wie, gdzie zmierza i co robi. To pozwala unikać chaosu i pomaga podejmować decyzje.

Jakie rady dałaby Pani młodej kosmetolożce, która chce otworzyć własne spa?

Zawsze zalecam co najmniej 3-5 lat doświadczenia w pracy dla lidera w branży. Nawet jeśli trzeba zamiatać podłogi, warto uczyć się od najlepszych. To prawdziwa klasa mistrzowska. Nigdy nie opuszczaj szkoły, aby od razu otworzyć własny biznes. Weź udział w kursach z marketingu, finansów i rachunkowości. Musisz znać podstawy nauk o zdrowiu. Czwartym elementem biznesu, który musisz poprawić, jest komunikacja. Jeśli nie potrafisz określić, czego chcesz, gdzie to chcesz i jak to chcesz, nie osiągniesz sukcesu. Musisz mieć pasję. To ciężka praca. Nadal pracuję ciężko. Ta pasja musi się palić. Gdy się wypali, jesteś wypalony. Musisz wiedzieć, jak radzić sobie z odrzuceniem, jak motywować ludzi i jak walczyć o to, czego pragniesz. Nie bój się mówić, czego chcesz. Musisz stworzyć wizję swojego biznesu, a stawką są Twoje pieniądze. Mój mąż zawsze powtarza: „Jeśli nie ryzykujesz, ryzykujesz wszystko.”

Jak młoda właścicielka spa może się wyróżnić i wypromować swój biznes?

Trzeba być mądrym i wiedzieć, czego się nie wie. To był mój dar w życiu. Dziesięć lat temu nie miałam własnego komputera. Nie dotykałam komputera. Potem zrozumiałam, że trzeba otaczać się ludźmi, którzy wiedzą rzeczy, których ja nie wiem. Znalezienie odpowiedniego zespołu jest kluczowe. Media społecznościowe to potęga, ale także problem społeczny. Współpraca z innymi lokalnymi firmami to droga do sukcesu. Zostawiaj wizytówki w hotelach i salonach. Media społecznościowe są wspaniałe, ale relacje z lokalnym biznesem są kluczem do sukcesu.

Jaki jest Pani ulubiony zabieg do wykonania?

Moim ulubionym zabiegiem jest nadal Four Layer Facial. Zawsze mnie zachwyca. Przypomina mi gotowanie. Kiedy mieszam składniki i nakładam je na skórę, widzę kosmetyczkę mojej mamy w jej kuchni.

Proszę opowiedzieć nam coś, czego o Pani nie wiemy?

Jestem wspaniałą kucharką i uwielbiam organizować przyjęcia. Moje wnuki twierdzą, że robię najlepsze klopsiki i makaron. Mój wnuk je uwielbia. Jestem zapaloną płwaczką. Kocham historię, operę i dobre książki. Kocham ludzi i każdy to potwierdzi. Naprawdę uwielbiam nauczać. Lubię dzielić się wiedzą i pomagać innym kosmetologom zdobywać właściwe umiejętności. Chcę ich inspirować.


Materiały pochodzą z Skin Inc.

Podobne posty:

  • Salonowe zabiegi pierwszej połowy XX wieku

    Czego to nie robiły kobiety, aby stać się piękniejszymi! Wiele urządzeń, które miały rozwiązywać różnorodne problemy, dziś wydaje się śmiesznych i niezrozumiałych, ale większość z nich była po prostu przerażająca!